Poskładać dziecko z kawałków
O dobieraniu rodziców do dziecka, a nie dziecka do rodziców, gdyż w adopcji to ono jest najważniejsze z Barbarą Słomian rozmawia Magdalena Guziak-Nowak.
Kilka tygodni temu „Wysokie Obcasy” mocno przesadziły, publikując okładkę z napisem „Aborcja jest OK”. Kontrą do tej przerażającej narracji stała się internetowa akcja „Adopcja jest OK”. Choć zdobyła dużą popularność, coś mnie w niej razi. To tak, jakby ktoś postawił aborcję i adopcję w jednym szeregu i dał banalnie prosty wybór: albo jedno, albo drugie.
– Mnie również takie zestawienie wydaje się nieszczęśliwe. Z pewnością jest tak, że żadne dziecko nie musi umierać wskutek aborcji, bo są rodzice gotowi je przyjąć – wystarczy popatrzeć na kolejki w ośrodkach adopcyjnych. Możemy nawet powiedzieć, że nie ma dzieci niechcianych, bo każde życie może być upragnione, kochane i chronione – z tą różnicą, że jedne wychowają się w rodzinach biologicznych, inne w adopcyjnych. Jednak fakt, że są dzieci, które giną przed narodzeniem, nie może być postrzegany jako powinność moralna, jako zmuszanie do adopcji.
Całość artykułu znajduje się pod linkiem https://pro-life.pl/poskladac-dziecko-z-kawalkow/

