„Co możesz zrobić, aby promować pokój na świecie? Idź do domu i kochaj swoją rodzinę” - Matka Teresa
czwartek, 12 grudnia 2024 Dagmary, Aleksandra, Ady

DZIEŃ DZIECKA UTRACONEGO

DZIEŃ DZIECKA UTRACONEGO skłania nas do zastanowienia się jak mamy wychować nasze dzieci aby uchronić je od grzechu aborcji.

Człowiek od momentu Chrztu świętego staje się dzieckiem Bożym a co za tym idzie dzieckiem Kościoła, który odpowiada za jego wychowania aż do śmierci. Dziecko to mały płomyk, który należy strzec i który trzeba rozniecać. Strzec przed każdym podmuchem tego świata, aby nie zgasł. A GASI GO NIEWIARA I GRZECH – z tą różnicą, że u dziecka jest to możliwe wówczas, kiedy dojrzeje do używania rozumu i wolności. Złe używania rozumu i wolności często widzimy u ludzi dorosłych czy powiem wprost – rodziców.
Wolność – jest decydującym czynnikiem w procesie wychowania – aby wychowanek chciał i potrafił wybierać dobro! Jak pisała św. Edyta problemem jest przejście od ,, wiem co powinienem” do ,,chcę tego, co powinienem”. Wychowanek więc jest w stanie wyznaczyć sobie cele i móc je realizować w działaniu, pod warunkiem, że następuje to na skutek wewnętrznie uporządkowanego sumienia, bo za nim idzie powinność. Uporządkowanie sumienia w głównej mierze należy do rodziny, ale tego typu wezwanie pochodzi z różnych źródeł:
Ø głos Boga
Ø głos człowieka i jego sumienie
Ø głos wychowawców i środowiska, w którym żyje człowiek
Edyta Stain i wielu pedagogów kościoła twierdzą, że celem wychowania jest osiągnięcie samodzielności i odpowiedzialności w samowychowaniu. Czyli życia w prawdzie.
Prawda ta jak poucza nas Jan Paweł II - posiada podstawowe znaczenie dla samowychowania, autorealizacji, rozwijania w sobie człowieczeństwa, a zarazem życia Bożego, zaszczepionego na chrzcie świętym i w sakramencie bierzmowania.
Samowychowanie jest zagadnieniem wieloaspektowym, zmierza ono do tego, aby bardziej «być» człowiekiem i chrześcijaninem, aby odkrywać i rozwijać w sobie talenty otrzymane od Stwórcy i realizować właściwe każdemu powołanie do świętości.
Pytanie zawarte w tym materiale nasuwa stwierdzenie, że w Kościele brakuje duszpasterstwa dla rodziców. W naszej parafii tym problem zajął się ksiądz Cezary, który we wtorki prowadzi katechezę dla seniorów, które wpisuje się w zawołanie Episkopatu Wychowujmy razem. Zauważyłem, że jesteśmy zainteresowani wychowaniem młodzieży umożliwiając powstawanie duszpasterstw dla młodzieży LGBT – i dobrze, ponieważ zadaniem Kościoła jest iść z posługą do błądzących i grzeszników. Ale jak do tej pory nie powstało duszpasterstwo dla rodziców, którzy dopuścili się grzechu aborcji. Dlaczego tym ludziom nie głosi się Kerygmatu o absolutnej Miłości Boga?
Aby nie kończyć samymi pytaniami, gorąco polecam artykuł w tygodniku Idziemy autorstwa redaktor Ireny Swierdzewskiej Po aborcji.