Matki jako intruzy. Strefy wolne od dzieci to dopiero początek
Wszystko zmierza do tego, aby matki były postrzegane jako intruzy społeczne – ostrzega Lidia Sankowska-Grabczuk.
W ostatnim czasie głośno było o akcji łódzkiego Aquaparku Fala, który zaoferował swoim klientom dzień bez dzieci. Nie to jednak było w całej sprawie najbardziej bulwersujące. Do promocji tej "atrakcji" użyto bowiem plakatu, na którym widniała grafika: znak z przekreślonym płaczącym dzieckiem, który opatrzono napisem "Dzieciom wstęp wzbroniony". Reklama wywołała prawdziwą burzę w mediach społecznościowych. Nad tematem tym pochyliły się w programie "Głos Kobiet" Lidia Sankowska-Grabczuk i Ewa Sztreker.
- Jedynym właściwym komentarzem do sformułowania "strefa wolna od dzieci" będzie chyba facepalm, zażenowanie. Taki totalne - stwierdziła Sankowska-Grabczuk. - Natomiast, jak słyszę "strefa wolna od dzieci", to mam wrażenie, że zaraz cała Polska będzie wolna od dzieci, od ludzi, bo - jak wiemy - nasza demografia leży i kwiczy - dodała.
Tak wyklucza się dzieci ze świadomości społecznej
W ocenie Lidii Sankowskiej-Grabczuk, temat ten ma w sobie wiele aspektów. Zastrzegając, że nie ma nic przeciwko temu, aby gdziekolwiek w Polsce czy na świecie istniały miejsca tylko dla dorosłych, podkreśliła: "Ale jest zasadnicza różnica między miejscami tylko dla dorosłych, a strefami wolnymi od dzieci".
Przede wszystkim - mówiła - najważniejszym aspektem jest tu język jakiego się używa. - Język jest jednym z filarów naszej kultury, jest filarem każdego narodu. I jest różnica między sformułowaniem "strefa wolna od...", a "miejsce tylko dla". "Strefa wolna od" mówi nam o wykluczeniu - wskazała. Sankowska-Grabczuk przypomniała tu przykłady takiego wykluczenia z przeszłości, kiedy chociażby w czasie II wojny światowej Niemcy wyznaczali strefy wolne od Żydów. - Ten język jest wykluczający. Wyklucza coraz bardziej w naszej świadomości dzieci ze społeczeństwa. Tak, jakby dzieci były czymś złym, czymś co z definicji nam przeszkadza - mówiła.
Po strefach wolnych od dzieci strefy wolne od matek? "To kolejny etap"
Ewa Sztreker zwróciła tu uwagę, że matki, kiedy być może ich dzieci mają gorszy dzień, potrzebują bardziej wsparcia niż krytycznego spojrzenia i oskarżenia, że są złymi matkami, bo nie radzą sobie ze swoimi dziećmi.
- I to jest właśnie kolejny etap tego języka. Bo jeżeli w świadomości społecznej przyjmie się "strefa wolna od dzieci", czyli to że dzieci są czymś złym, to każda matka będzie postrzegana jako coś złego, bo ma jedno, dwoje czy troje dzieci, które przeszkadzają całemu światu i otoczeniu - odparła Sankowska-Grabczuk. Według niej, wszystko zmierza do tego, aby matki były postrzegane jako intruzy społeczne.
Jak mówiła, za pewien czas obudzimy się sfrustrowani, bo Polaków będzie szesnaście milionów. - I co wtedy się wydarzy? Już nie trzeba będzie ustanawiać "stref wolnych od dzieci", bo będziemy jedną wielką strefą wolną od dzieci - podsumowała.
"Głos Kobiet". Wyjątkowy program kobiet dla kobiet
"Głos Kobiet" to program na platformie YouTube prowadzony przez Lidię Sankowską-Grabczuk i Ewę Sztreker. Prowadzące poruszają w nim najważniejsze tematy społeczne, kościelne, kulturalne i biznesowe. W audycji odnaleźć można wywiady z ekspertami, praktyczne porady dotyczące życia codziennego i kariery, a także refleksje na temat Ewangelii.
Celem programu jest motywowanie, edukowanie i wspieranie kobiet w ich codziennych wyzwaniach. Każdy odcinek to dawka wiedzy, inspiracji i duchowej refleksji, która pomaga nie tylko śledzić bieżące wydarzenia, ale także rozwijać siebie i swoje pasje.
Zapraszamy do kobiecego świata pełnego siły, solidarności i rozwoju.